środa, 28 sierpnia 2013

Stało się!

Tej soboty przestałam być panną a stałam się żoną :) Było po prostu bajecznie, jak w moich marzeniach! Gdy rankiem z mężem przejrzeliśmy prezenty odkryłam, że nie tylko ja w rodzinie zajmuję się rękodziełem. Takie oto dwa prześliczne słodziaki zagościły w naszym domu! Co ciekawe, welon i bukiet idealnie zgadzają się z moim strojem! :D




sobota, 17 sierpnia 2013

Rustykalna sakwa na monety!

U mnie przygotowania do wielkiego dnia w pełni, wszak zostało tylko 7 dni! Dziś prezentuję sakwę wykonaną z pomocą mojej mamy - w sumie to ja tu pomagałam a ona robiła ;) Pojawiają się tu nasze pierwsze zabawy z transferem na nitro, niestety napis odbił się dość słabo, ale chyba da się rozszyfrować nasze imiona? Niestety efekt uboczny to nawdychanie się oparów i ból głowy. 

Sakwa ta powstała, ponieważ w moim regionie tradycyjnie Młodą Parę obsypuje się monetami na szczęście :) Mam nadzieje, że się Wam spodoba.




poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Tytułowa zielona szkatułka :)

Nazwę bloga dałam jaką dałam a zielonej szkatułki ni widu ni słychu ;) No ale kolejnego ranka kiedy to obudziłam się o godzinie 4 i nie wiedziałam co ze sobą zrobić, zabrałam się za to dzieło :)

Do wykonania szkatułki użyłam bejcy rustykalnej w kolorze wenge, szablonu i przybrudziłam pracę patyną. Nad kolorem się trochę męczyłam, bo nawet zwykłej zieleni nie miałam, ale żółty, niebieski i odrobina czerwieni dały radę :)


Co myślicie?






poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Tutorial - wtapianie serwetki w tło

Witajcie

Jak pewne sami wiecie nie zawsze tło serwetki idealnie zgrywa się z tłem naszej pracy, co może znacząco popsuć efekt wizualny. Jest na to jednak bardzo prosty sposób, którego użyłam tworząc mój ślubny kuferek i chustecznik.


Potrzebne będą:

  • farba w identycznym kolorze jak tło naszej pracy
  • papier ścierny (u mnie 280)
  • pędzel ze skośnym włosiem
  • medium opóźniające 
Zbliżenie na medium którego użyłam:

Medium kupiłam w plastyku za 9 zł, jest bardzo wydajne, nie leje się go dużo, dosłownie kropelkę.

 


A tak prezentuje się chustecznik zaraz po przyklejeniu serwetek, wygląda kijowo jak sami widzicie. Po wyschnięciu kleju należy koniecznie polakierować dzieło i dać mu wyschnąć. Papierem ściernym traktujemy tylko i wyłącznie polakierowaną pracę, bo przejechanie tylko po kleju najprawdopodobniej skończy się zdarciem serwetki.

Po przeszlifowaniu wszelkich nierówności bierzemy odrobinę farby i mieszamy ją z medium opóźniającym. Dzięki temu praca dłużej schnie i jeśli ręka nam się omsknie to można szybko zetrzeć farbę serwetką. Do takich prac najlepiej używać skośnego pędzla ponieważ najłatwiej nim dotrzeć w zakamarki wzoru. Malować będzie trzeba prawdopodobnie 2-3 razy ponieważ medium rozrzedza farbę i osłabia jej krycie.


Tutaj efekt wtapiania serwetki. Wymaga to pewnej cierpliwości i sporej dokładności, ale w moim odczuciu efekt jest warty zachodu.

Końcowy wygląd chustecznika mogliście zobaczyć w moim poprzednim poście - http://zielona-szkatulka.blogspot.com/2013/08/slubny-chustecznik.html

czwartek, 1 sierpnia 2013

Ślubny chustecznik!

Zaraz zaraz, że co?! Chustecznik do ślubu?!

Nie kochani, płakać na ślubie nie mam zamiaru - przynajmniej takie jest założenie ;) Chustecznik jest częścią naszej księgi gości. A polega ona na tym, że na wydruku z drzewkiem goście pozostawiają odciski swoich kciuków jako listki a chusteczki są potrzebne dla wytarcia rąk :)

Wykonałam go oczywiście z użyciem mojego ulubionego motywu, do kompletu! :)