Kombinowałam, ale część rozpadłą się na drobniutkie ułamki nie do sklejenia - byłaby dziura :( No cóż, miały być spękania, ale nie sądziłam, że aż takie! ;)
Wiem, co czujesz...moja praca teżkiedys padła ofiarą grawitacji :( była to bombka szklana, którą kończyłam malować o 2 nad ranem. Przy ostatnim pociągnięciu pędzlem wymsknęła mi się z ręki ... ale może to na szczęscie? w każydym razie Tobie życzę wielu równie udanych prac co doniczki :)
ojej :( może da się posklejać?
OdpowiedzUsuńKombinowałam, ale część rozpadłą się na drobniutkie ułamki nie do sklejenia - byłaby dziura :( No cóż, miały być spękania, ale nie sądziłam, że aż takie! ;)
UsuńPrzykro mi... ale na pewno stworzysz coś jeszcze piękniejszego! :)
OdpowiedzUsuńOj jaka szkoda :(
OdpowiedzUsuńNie szukaj winnego - zrobisz takie same, albo inne i równie ładne. :)
OdpowiedzUsuńAle fajny i pomysłowy post.A winny myślę,że sam się znajdzie,Pozdrawiam i oczywiście podziwiam to co robisz,.Jola
OdpowiedzUsuńWiem, co czujesz...moja praca teżkiedys padła ofiarą grawitacji :( była to bombka szklana, którą kończyłam malować o 2 nad ranem. Przy ostatnim pociągnięciu pędzlem wymsknęła mi się z ręki ...
OdpowiedzUsuńale może to na szczęscie? w każydym razie Tobie życzę wielu równie udanych prac co doniczki :)
Ale szkoda - takie cudo sie znarnowało :-)
OdpowiedzUsuń