Leżał sobie odłogiem gdzieś z rupieciami w domu mojej bratowej. Od razu go wypatrzyłam i spytałam czy potrzebny, okazał się szalenie potrzebny, ale pozwolono mi go ozdobić i zwrócić :D Ma być ozdobą pokoju mojej 7-letniej bratanicy. Wcześniej widniały na nim jakieś krówki i traktorki, mało dziewczęce ;) miałam zrobić fotkę "przed", ale przypomniałam sobie o niej po położeniu pierwszej warstwy farby...
Tak więc prezentuje już tylko "po" :)
Absolutnie perfekcyjne:) Zapisuję się do twojego bloga i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńpiękny i bardzo dziewczęcy :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że się podoba :D
OdpowiedzUsuńprzyznam Izuniu szczerze: prześlicznie wyszedł wieszaczek!
OdpowiedzUsuńPiękne, zawsze mnie zachwycały te owady, szkoda, że ostatnio jest ich coraz mniej:(
OdpowiedzUsuńCoraz mniej, ale są jeszcze miejsca w których świetnie się czują :) Ojcowski Park Narodowy polecam w celach obcowania z przyjemniaczkami :)
UsuńChociaż lubię krówki jestem pewna, ze wieszaczek w motylki jest zdecydowanie bardziej odpowiedni do pokoju młodej damy:) Ślicznie wyszedł. Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie. Ania
OdpowiedzUsuńmoja była taka http://dailyart.pl/serwetki/364-serwetka-retro-nr-001-paczka-20-szt.html ale nie mam firmy, żeby ją tu zamówić ;((((((
OdpowiedzUsuńpięknie Ci wyszedł, podziwiam :)
OdpowiedzUsuńzachwycająca praca :)
OdpowiedzUsuńPiekny:)
OdpowiedzUsuńAle śliczny:)Uwielbiam motyle. A o fotkach "PRZED" też często zapominam:D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpiękne <3
OdpowiedzUsuń